21.06.12, 08:35
Maciej Lachowicz: Musi być jakaś odskocznia do pewnej alternatywy
Z Maciejem Lachowiczem, Redaktorem Naczelnym Akademickiego Radia Centrum w Lublinie rozmawia Kacper Sulowski
Z Maciejem Lachowiczem, Redaktorem Naczelnym Akademickiego Radia Centrum w Lublinie rozmawia Kacper Sulowski
Kacper Sulowski: Nie jesteś dziennikarzem, ale realizatorem dźwięku i specjalistą od reklamy. Myślisz, że trudniej jest kierować radiem bez dziennikarskiego doświadczenia?
Maciej Lachowicz: Do radia dostałem się jako realizator dźwięku. Prze kilka lat współpracowałem ze wszystkimi redakcjami. Siłą rzeczy byłem blisko ich pracy, poznałem radio z każdej strony. Kierowanie radiem zależy przede wszystkim od tego, jak sobie ułożysz pracę, z kim pracujesz, jakim jesteś człowiekiem. Radiem kieruję ze wszystkimi szefami redakcji, razem podejmujemy kluczowe decyzje, ale oczywiście całą odpowiedzialność za pracę radia biorę na siebie. Trudno być specjalistą w każdej dziedzinie pracy radiowej. Dlatego, żeby dobrze kierować trzeba mieć odpowiednich współpracowników. Wychodzę z założenia, że dyrektorem szpitala nie musi być lekarz, tylko dobry menadżer.
KS: Z jakim największym problemem się spotkałeś w swojej karierze?
ML: Nie spotkałem się z jakimś poważnym problemem. Było natomiast kilka wyzwań, którym trzeba było sprostać. Największym było przeformatowanie muzyczne stacji. Takie zmiany przynoszą niespotykane wcześniej reakcje, korzyści, ale także problemy. Wymaga to ogromnej pracy wielu osób, odpowiedzi na wiele zadawanych sobie pytań i wzięcia na siebie bardzo dużej odpowiedzialności.
KS: Udało się?
ML: Jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić. Zmieniliśmy format stacji w czerwcu ubiegłego roku. Do tamtej pory graliśmy wyłącznie rocka, teraz otwieramy się na inne gatunki muzyczne. Przez ten rok przyzwyczajamy słuchaczy do nowej ramówki, nowych głosów i muzyki na naszej antenie. Na początku było ciężko. Sporo słuchaczy się od nas odsunęło, ale teraz zaczynamy zbierać żniwo tych zmian, co widać po słupkach słuchalności.
KS: Jaka jest specyfika pracy w rozgłośni akademickiej? Czym różni się od pracy w stacji publicznej czy komercyjnej?
ML: Jest jedna najważniejsza rzecz: pracuje się z młodymi ludźmi, pełnymi pasji, żądnymi nowych przygód i wyzwań. Rozgłośnia akademicka to miejsce gdzie przewija się wiele ciekawych osobowości, charakterów, ludzi wyczulonych na pewne zjawiska, których inni nie widzą i nie słyszą. Praca w takim miejscu to duża odpowiedzialność za innych. To tu stawiane są pierwsze kroki w przyszłej karierze zawodowej wielu osób. Do każdego trzeba podejść indywidualnie. Trzeba odpowiednio edukować i pomagać, tworzyć razem odpowiedni program i dbać o słuchacza, żeby miał poczucie, że jest z nami, że to co robimy wszyscy razem jest właśnie dla niego. Praca w takim radiu przynosi codziennie nowe wyzwania, które przynoszą wiele ciekawych doświadczeń.
KS: Wspomniałeś o pierwszych krokach w karierze. Radio akademickie może być trampoliną dla profesjonalnych dziennikarzy?
ML: Jak najbardziej. Z naszego radia wystartowało wielu dziennikarzy, którzy pracują teraz w największych stacjach telewizyjnych i rozgłośniach radiowych w Polsce takich jak: TVP, TVN24, Polsat, Trójka, Radio Zet, RMF FM, Złote Przeboje, Eska i wiele, wiele innych.
KS: Radio akademickie wiąże się z kilkakrotnie częstszą rotacją pracowników niż w pozostałych stacjach. Jak sobie z tym radzicie?
ML: Jest pewna stała grupa pracowników, którzy muszą szkolić tych, którzy przychodzą i odchodzą. Trzy razy w roku robimy otwarte nabory do wszystkich redakcji, które się cieszą bardzo dużą popularnością, dzięki temu zawsze jest z czego wybrać. I to jest właśnie specyfika rozgłośni akademickiej. Mamy szkolić, edukować i wypuszczać w świat dobrych dziennikarzy, właśnie u nas muszą mieć jakiś start.
KS: No tak, ale żeby wyszkolić nowych współpracowników potrzeba stałej kadry. Jak zatem staracie się zatrzymać tych najlepszych, żeby dbać o dobry poziom własnej stacji? Bo chyba nie zostają ze względów finansowych...
ML: Odpowiem prosto: Do takiego radia przychodzą ludzie, którzy mają pasję, marzenia i „jazdę” z tego, że są w radiu. Staramy się być takim zespołem, żeby każdy się dobrze w nim czuł.
KS: A na co najbardziej narzekają Twoi dziennikarze?
ML: Największe kłopoty wszystkim w pracy sprawia stary sprzęt. Ale to już niedługo się zmieni.
KS: Rozumiem, że masz na myśli inkubator medialny, który powstaje przy UMCS-ie. Radio Centrum niedługo zmienia siedzibę i przeprowadza się do jednego z najlepiej wyposażonych studiów w Polsce. W jaki sposób to wpłynie na Waszą pracę?
ML: Przede wszystkim będziemy pracować na bardzo nowoczesnym sprzęcie. Przechodzimy na pełną „cyfrę”. Dostaniemy nowoczesne pomieszczenia i narzędzia z profesjonalnymi rozwiązaniami stosowanymi w pracy radiowej. Nowy sprzęt to nowa jakość dźwięku, nadawanego sygnału i wszelkich produkcji radiowych. W komfortowych warunkach po prostu pracuje się lepiej.
KS: Właścicielem rozgłośni akademickiej jest uczelnia. W jaki sposób ten fakt wpływa na niezależność stacji, a w jaki sposób ją ogranicza? Czy można w ogóle mówić o niezależności?
ML: Do tej pory nie spotkałem się z tym, aby bezpośrednio na tzw. niezależność miało wpływ to, że właścicielem jest uczelnia czy ktokolwiek inny. Mamy swobodę pracy. Radio jest przede wszystkim zależne od uczelni finansowo, bez tego by nie istniało. Natomiast nie wiem czy w ogóle na rynku medialnym istnieje takie pojęcie jak niezależność. Wszystko gdzieś, od czegoś jest w jakimś sensie zależne. Radio jest zależne jak najbardziej od czynników zewnętrznych: słuchaczy, konkurencji, nawet pogody. Ale to właśnie słuchacze decydują o tym , czy radio w ogóle istnieje i to od nich jesteśmy zależni najbardziej.
KS: Wspomniałeś o konkurencji. Kto jest dla Was największą konkurencją?
ML: Konkurencję stanowią stacje molochów medialnych, tzw. sieciówek. Trudno jest rywalizować z kimś, kto na samą reklamę przeznacza więcej niż budżet niejednej stacji lokalnej. Takie stacje zatrudniają popularne głosy, znane osobowości. Radia akademickiego nie stać nas takie „luksusy”, więc musimy nadrabiać czymś innym.
KS: A jakie są źródła finansowania rozgłośni akademickich?
ML: Radio finansowane jest z uczelni, cześć wpływów jest ze sprzedaży reklam czy produkcji dźwiękowych. Ale nie wszystkie stacje mają taką możliwość. Uważam , że rozgłośnie akademickie powinny być finansowane także przez państwo, tak jak jest w przypadku Polskiego Radia czy TVP. To na pewno pozwoliłoby na rozwinięcie skrzydeł stacji akademickich.
KS: Stacja akademicka ma też specyficzne zapisy koncesyjne. Jak ma się wykonywanie tych zobowiązań do słupków słuchalności?
ML: Nie jest to ściśle ze sobą połączone. Słuchalność zależy m.in. od profilu muzycznego stacji, konkurencji na rynku lokalnym, do tego dochodzą inwestycje w reklamę i promocję. Jeżeli jest dobry pomysł na formę i emisję założeń koncesyjnych to nie powinno to w dużym stopniu ograniczać popularności radia.
KS: Co można zmienić w zapisach koncesyjnych rozgłośni akademickich, żeby były bardziej popularne?
ML: Uważam, że same zmiany w zapisach koncesyjnych nie mają bezpośredniego wpływu na popularność. To zależy jaki profil muzyczny i programowy stacja prezentuje, jacy ludzie tworzą tę stację, jakie mają pomysły. Rozgłośnie akademickie powinny być wolne od komercji, prezentować niezależny program, dać pewien oddech od popkulturowego zgiełku panującego w mediach, ale niestety jest to trudniejsza droga do zdobywania popularności.
KS: Czy w dzisiejszych czasach istnieje jeszcze sens prowadzenia rozgłośni akademickich?
ML: Jak najbardziej. Musi być jakaś odskocznia do pewnej alternatywy, stacji niekomercyjnej, prowadzonej przez młodych, zapalonych ludzi. W rozgłośniach akademickich możemy znaleźć wiele ciekawych audycji publicystycznych i muzycznych, których próżno szukać gdzie indziej. To musi istnieć.
KS: Dziękuję za rozmowę.
Maciej Lachowicz. Urodził się 16.10.1979 w Lublinie. Pochodzi z Hrubieszowa gdzie ukończył szkołę podstawową oraz Technikum Samochodowe.
Ukończył studia wyższe o specjalności Animator i Menedżer Kultury na Uniwersytecie Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie. Kiedyś, po częsci zawodowo zajmował się muzyką jako basista, z zespołem wydał dwa professionalne single, teraz raczej hobbistycznie. Realizator produkcji dźwiękowych, muzycznych oraz video. Współpracował z kilkoma stacjami radiowymi. Producent wydarzeń artystycznych. Od 2005 roku pracuje w Radiu Centrum, najpierw jako realizator dźwięku, potem szef działu reklamy i marketingu, obecnie jako Redaktor Naczelny oraz Kierownik Akademickiej Grupy Medialnej UMCS. Od 12 lat mieszka w Lublinie i pewnie tu zostanie bo to super miasto i super ludzie :)
Aktualnie nie mamy ofert pracy.
Dodaj swoją ofertęZapraszamy do współpracy. Cena dodania do katologu od 149 PLN netto.
Komentarze