11.08.05, 21:58
Agnieszka Szydłowska dla mediaFM.net
Niezwykła jest „magiczna moc” radia mówi Agnieszka Szydłowska (Trójka) dla mediaFM.net
Kuba Wajdzik: Prawie każdy kto trafia do radia, mówi, że jak już był małą dziewczynką, to chciał pracować w radiu. Pani też od zawsze wiedziała, że radio to jest to?
Agnieszka Szydłowska: Kiedy jako mała dziewczynka bawiłam się w nagrywanie „audycji” nie wybiegałam myślą tak daleko... Jednak potwierdzam całkowicie ten stereotyp radiowca - wywiady nagrywane z rodzina, kasety z przedziwnymi układami piosenek i słów. No i jeszcze w moim przypadku doszedł teatr - fascynacja teatrem ma wiele wspólnego z fascynacją radiem. Niezwykła jest „magiczna moc” radia.
KW: Pracowała Pani w Rozgłośni Harcerskiej, Radiostacji, a teraz w Trójce. Gdzie Pani miała większą swobodę w prezentowaniu muzyki?
AS: Największą swobodę prezentowania własnej muzyki mam bez wątpienia w Trójce. W Radiostacji od samego początku byłam osobą prowadzącą programy z czymś na kształt playlisty - początkowo tworzonej doraźnie a potem już z wykorzystaniem selectora. Prowadziłam popołudniowy blok, coś na kształt „Zapraszamy do Trójki”, lekcje języka angielskiego z Johnym Porterem, oraz Radiotelefon - audycję z udziałem słuchaczy, do której sama nagrywałam sondy i rozmaite prowokacje. Autorskie audycje muzyczne w RDST prowadziła grupa znakomitych osób, które specjalizowały się w poszczególnych gatunkach. Oczywiście zdarzało mi się grać wiele utworów z własnych płyt, ale to były jakieś szczególne okazje. W Trójkowym „Chillout Cafe”, a ostatnio „Programie Alternatywnym” skupiam się przede wszystkim na muzyce, zależy ona wyłącznie ode mnie.
KW: Na antenie prowadzi Pani różne programy i pasma. Gdzie się Pani najbardziej spełnia?
AS: Lubię każdą z tych audycji. „Radiowy Dom Kultury” - zaczynając od nazwy, a kończąc na koncepcji zawartości programu jest jak moje dziecko :), pracuje się przy nim znakomicie, także z powodu tworzących go osób. Udało nam się stworzyć grupę, która dobrze się razem dogaduje (z Michałem Nogasiem, Michałem Margańskim i Rico Jaźwińskim). "Chillout Cafe" ( teraz „Moje miasto noca”) jest jak oddech - sama przyjemność grania dobrej muzyki. Podobnie z "Programem Alternatywnym". "Mp Trójka" zaś to szybka i sprawna audycja, cały czas trzeba w niej pilnować wielu elementów, zachowywać czujność. Odzew na konkursy przerósł nasze oczekiwania!
KW: Na czas wakacji znika Chillout Cafe. Nie będzie Pani tęsknić za takimi klimatami?
AS: Nie ma wprawdzie audycji pod tą nazwą, ale zarówno ja jak i Marek gramy w „Moim Mieście Nocą” dokładnie tak jak graliśmy wcześniej w Chillout Cafe.
KW: Od 1 lipca rozpoczęła Pani prowadzenie nowego magazynu alternatywnego. Czy będzie miał jakieś cechy wspólne ze swym poprzednikiem „Expressem Trójki”? Czy jest to całkiem nowy rozdział w programie Trójki?
AS: To bardzo świeża sprawa, więc trudno o analizę. Po pierwsze Trójkowy Ekspres to audycja, która miała swoją wieloletnią tradycję i markę. Po drugie, decyzja Pawła o przejściu do Jedynki była dla mnie zaskoczeniem, nie snułam wcześniej planów dotyczących takiej sytuacji. Tak więc ten program w pewnym sensie rodzi się „tu i teraz”, a jego celem jest zachowanie alternatywnego charakteru prezentowanej w nim muzyki. Tyle i aż tyle. Chętnie porozmawiam o tym za jakiś czas.
KW: Teraz jest Trójka. A co dalej? Jakie są dalsze plany zawodowe?
AS: Trójka. Przez ostatnie 3 lata pracowałam równolegle w 2 miejscach (radio i wydawnictwo prasowe), przez ostatnie pół roku w 3 - prowadzę w TVP 1 program kulturalny „Po godzinach”. Od sierpnia moim głównym miejscem pracy będzie Trójka. I jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa.
KW: Ma już Pani jakiś własny typ na hit lata?
AS: Słowo „hit” napawa mnie lękiem i kojarzy mi się z czymś nienajwyższych lotów. Moje ulubione ostatnio płyty to „The Understanding” Royksopp, „Arular” M.I.A oraz płyta, która w Polsce będzie miała premierę w sierpniu - „The back room” zespołu Editors.
Aktualnie nie mamy ofert pracy.
Dodaj swoją ofertęDo zdobycia jeden egzemplarz książki.
Do zdobycia jeden egzemplarz książki.
Zapraszamy do współpracy. Cena dodania do katologu od 149 PLN netto.
Komentarze